bez-nadzieja

 

I oto kara za moje grzechy - mówił P.D. konstruując pułapkę na duchy smutku z gałęzi i kwiatów. Tak mówił, prosząc swoje Loa o trochę (tak, chociaż trochę) łaski dla jego umęczonej tą bezcelową wędrówką duszy.

I fell in love with you

before the second show


Szacunek, szacunek największą zaletą.

P.D. starał się szanować każde stworzenie, nawet mrówkę, która zabłądziła w jego notesie (odkładał na ziemię żeby trafiła z powrotem do domu), sam był przecież takim żałosnym boskim stworzeniem, które chciało tylko trafić do domu, swojego safe place.