codzienne znajdowanie rzeczy, które ktoś zgubił, albo takich, o których nie wiedziałam, że je zgubiłam. jakieś papierosy w kieszeniach, jakieś kartki, zapalam takiego papierosa, później przypomina się, że to był ten od tej czy tamtej osoby- i miał być na czarną godzinę, i martwota wewnętrzna dopada mnie jak nigdy, niedopełnienie, jakiś bezruch w środku. i bolą mnie płuca.
a później- uciekanie od osób, którym daje się kawałki życia, a one nie wiedzą, co z nimi zrobić, zostawiają je w parkach, na ławkach, gdzie znajdują je obcy ludzie.

P.D. pisał imiona i nazwy na wewnętrznej stronie dłoni, żeby nie zapomnieć. Łapał sny do słoików, tworzył kolekcje. Chował czas, układał dobre i złe chwile w szafie, jak skarpetki w pary- twarze i imiona, równo poskładane w szufladach.

K, powiedz mi, jak zniknąć całkowicie.