nadzieja

To wtedy, kiedy leziesz w jakąś z założenia mroczną przestrzeń mimo tego, że boisz się ciemności.

I tak robił P.D.

Pakował się w tarapaty na swoje własne życzenie ()wjebać się w coś, z czego nie można się później za bardzo wykaraskać - klasyka). Brnął sobie w coś, co z każdego punktu widzenia wydawało się totalnie nieracjonalne. No a później siedział sobie nad rzeką i rozmyślał (bo siedzenie nad wodą to zawsze trochę oczyszcza).

 Rozczarowania to taki nieodłączny element obiektów, które jako swoją drogę wybrały ścieżkę nadziei.

"Jeżeli masz w sobie tęsknotę to już nigdy nie będziesz mógł zasnąć" - tak powiedziałą szamanka z plemienia (nie pamiętam już jakiego). Jakoś tak to było.

I później zostają już tylko takie małe ukłucia, tatuaże na serduszku.